Trzeba wstać i iść!
...choć czasem się nie chce, choć nie ma sił...
Może w takiej chwili warto:
- poszukać swojego celu: "Idę na spacer, bo po nim będzie czas na niedzielny deser"; "Uczę się angielskiego,żeby przeczytać ukochaną książkę w oryginale"...
- poszukać perełek radości w tym, co na pozór nudne: "Codzienne zdalne lekcje to szansa na poznanie nowych technik komputerowych", "Ucząc się w domu mogę w końcu napić się na lekcji gorącej czekolady" - jednym słowem wszystko zależy od naszej interpretacji rzeczywistości...
- nagradzać się za małe osiągnięcia - nie czekaj na nagrodę i uznanie od innych, ale spójrz do lustra i powiedz sobie: "Jesteś ekstra!"; kup sobie coś, zrób coś dla siebie...
- dzielić drogę do celu na etapy: "Nie od razu Rzym zbudowano..." Jeśli chcesz postawić dom, to najpierw kup materiał, załatw ekipę...- działaj po kolei, a na wielkie rezultaty przyjdzie czas...
- rozmawiaj z innymi: mów o swoich zamierzeniach, planach, trudnościach - drugi człowiek jest jak lustro w którym inaczej - obiektywniej widzimy samych siebie...
Wiem, czasem trzeba się zmusić, żeby "wyjść do ludzi", ale naprawdę warto:)))
-zrób coś dla innych: rozwiniesz skrzydła empatii i sam poczujesz się jak wolny ptak:)
Co o tym myślisz? Jakie masz własne sposoby na motywację? Podziel się proszę...